sobota, 2 lutego 2013

Od Goldie c.d



Oddaliłam się na moment, jednak nie dane mi było odpocząć dalej, bo usłyszałam wołanie Zoey. Pobiegłam do niej szybko. Moje oczy spotkał masakryczny widok. Shi podduszał Zoey. Chciałam jej pomóc, ale... nie byłam w stanie. Nigdy już nie będę w stanie zabić żadnej żywej istoty. Przemogłam się i podbiegłam do Zoey. Popatrzyłam na Shi i zaczęłam myśleć, że to on jest winien temu wszystkiemu.. to mi pomogło. Zepchnęłam go z Zoey i szybko rzuciłam jakieś zaklęcie. Czarne oczy Shi spojrzały na mnie. Doznałam szoku. Zobaczyłam w nich ból, agresję, strach i przeogromną nienawiść. Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Zaczął powoli się do mnie przybliżać, a ja myślałam że za chwilę mnie zabije. Na szczęście Zoey zadziałała szybko. Usłyszałam jej śpiewny głos w cichym zaklęciu. Shi odskoczył, spojrzał na nią i odbiegł. Odetchnęłam z ulgą.
- Nic ci nie jest? - zapytałam wiczycę.
- Ze mną już dobrze, ale Goldie, dziki wilk grasuje po lesie, a Rose gdzieś znikła. Grozi jej niebezpieczeństwo. Musimy ją znaleźć
Po tych słowach byłam w prawdziwej rozterce.

dokończy ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz