Wróciłam do domu. Zmęczona i zdruzgotana po pokonaniu kilometrów chaszczy! O nie! Nigdy więcej! I o jakim spotkaniu on mówił? Co to w ogóle było? Tyle pytań kłębi mi się w głowie... aaa! lepiej się zdrzemnę, może po przebudzeniu rozjaśni mi się w głowie
Koniec.
Druga notatka:
Obudziłam się po krótkiej drzemce. Śnił mi się tajemniczy porywacz. W śnie tańczyliśmy razem... to było takie dziwne! Miałam wrażenie że... nie ważne...
Ciekawe co to za jaskinie. Wiedziona ciekawością poszłam do Rose.
- Hej, Rose... wiesz coś o jakiś podwodnych jaskiniach? - zapytałam. Widać zdziwiłam ją tym pytaniem, ale po krótkiej przerwie odpowiedziała:
- Ja... spytaj Zoey, ona wie coś na ten temat.
- Dzięki Rose. A wiesz co nowego u Jasmine i jej szczeniąt?
-Nie... żadnych nowych wiadomości. Look nic nie mówi. Goldie... coś się z tobą stało. Jesteś taka... miła. To dziwne- powiedziała Rose z uśmiechem na twarzy. Było widać, że pierwsza część wypowiedzi sprawiła jej jednak trochę smutku.
- Możliwe... Rose... a nic. Muszę lecieć, poszukam Zoey. Pa!
- Pa Goldie. Wiesz, że jakby co zawsze możesz na mnie liczyć.
Pobiegłam dalej. Ciekawe gdzie ta Zoey... A tak w ogóle to co się ze mną dzieje?! Ja, miła?! Co ten wilk ze mną zrobił? Pranie mózgu? Muszę się z nim spotkać i wyjaśnić całą tą sprawę, bo mam wrażenie, że ta afera ma większe dno. O! Chyba widzę Zoey!
(Proszę, dokończ Zoey)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz