W ostatniej chwili wycofałam się od pokazania im jaskini. Zamiast tego pokazałam im coś innego, co znalazłam pod wodą. Była to malutka grota, w której znajdował się mały wodospad z podziemnym źródełkiem. Byli pod wrażeniem, więc ich tam zostawiłam. Właśnie wchodziłam do jaskini, gdy nagle zobaczyłam zestresowanego Looka. Podeszłam do niego.
-Hej Look, czy coś się stało? - spytałam.
-Hej Zoe tak stało się coś strasznego. - powiedział i spojrzał na mnie.
-Szykuje się wojna. - Odgłosił dramatycznym tonem.
-Wojna? A co się stało? - Powiedziałam zmartwiona. Już nie raz uczestniczyłam w wojnach i nie były to jakieś igraszki. Bywało że ginęło kilkadziesiąt wilków każdego dnia.
-Mieliśmy małe starcie z alfą Watahy Śmiercionośnych i skończyło się na wypowiedzeniu wojny. - Powiedział zrezygnowany Look.
-Ale przecież mamy jeszcze mało wilków, a Rose jest w ciąży! Praktycznie nie mamy szans na przeżycie! - Powiedziałam wstrząśnięta. Nie mieliśmy szans... Look westchnął.
-Wiem Zoey, ale musimy chociaż spróbować. Musimy walczyć. - Powiedział pewniej.
-Może lepiej zwołajcie zebranie i powiedzcie wszystkim. - Zaproponowałam.
-Właśnie szedłem to ogłosić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz