Od Goldie do Luveita:
Umówiliśmy się z Luveitem na dogodny termin. Najpierw tylko chciałam zobaczyć ich szczeniaki! Są takie słodkie! To aż dziwne co miłość robi z człowiekiem. Patrzy się na świat przez takie jakby różowe okulary. Wyruszyliśmy rano i pobiegliśmy na ich teren. Wcześniej rozglądałam się po okolicy, więc wiedziałam, co chcę zrobić. Sposób będzie stary jak świat, mianowicie zastawimy sidła, a gdy wróg zawiśnie głową w duł weźmiemy go na jeńca. Plan miał być prosty i szybki. Nie czekaliśmy długo, bo już po krótkim czasie obok sideł przeszła jakaś wilczyca. Plan poszedł szybko, bo po sekundzie już była w pułapce. Niestety... akcja potoczyła się szybko. Wyszliśmy z Luveitem z kryjówki, aby porwać wilczycę. Niestety, za krzaków wyskoczył Patch, mój Patch. - Goldie, co ty robisz?! Wypuść ją natychmiast, to moja siostra, ona jest w ciąży. Zrobisz krzywdę szczeniakom. - zawołał. Luveit patrzył zdziwiony, a ja bez namysłu zaczęłam rozplątywać pułapkę. - Goldie, co ty robisz?! Przestań! Co tu się dzieje? Jesteś z nim? - wołał Luveit - Nie, wszystko ci wyjaśnie, obiecuję!- zawołałam, a w tym momencie Patch cicho przeklną, bo z końca ścierzki biegły do nas dwa wilki. Goldie, Luveit! Nie szamoczcie sie, udawajcie jeńców, jakoś was z tego wyciągnę! Lily, nic nie widziałaś. Powiedz alfie, że to pułapka na nich, i że to my ich złapaliśmy. Oswobodzona Lily razem z Patchem złapali nas z Luveitem. Patch zamaskował mnie brązowym pyłem i kazał patrzeć w duł, żeby mnie nie poznali. - zaufaj mi - szepnął a ja powiedziałam do Luveita: - Błagam Luveit, nic nie mów. Wytłuamczę ci wszystko jak zostaniemy sami, ale nic nie mów, bo zabijesz nas! W końcu podbiegł do nas ich alfa - Złapaliśmy obcych szefie! - zawołał Patch. - Dobra robota! - zawołał alfa. Jego głos budził we mnie strach. Przestałam się opierać kiedy nas prowadzili, a i Luveit poszedł za moim przykładem, choć zerkał raz na mnie raz na Patcha. Pewnie czuł się zdradzony. A ja czułam się podle, bo tak oto zostaliśmy porwani przez watahe śmiercionośnych. Wierzyłam tylko, że Patch nas uwolni. | |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz