niedziela, 9 grudnia 2012

Od Goldie c.d. Luveita

Od Goldie do Luveita:

Umówiliśmy się z Luveitem na dogodny termin. Najpierw tylko chciałam zobaczyć ich szczeniaki! Są takie słodkie! To aż dziwne co miłość robi z człowiekiem. Patrzy się na świat przez takie jakby różowe okulary. Wyruszyliśmy rano i pobiegliśmy na ich teren. Wcześniej rozglądałam się po okolicy, więc wiedziałam, co chcę zrobić. Sposób będzie stary jak świat, mianowicie zastawimy sidła, a gdy wróg zawiśnie głową w duł weźmiemy go na jeńca. Plan miał być prosty i szybki. Nie czekaliśmy długo, bo już po krótkim czasie obok sideł przeszła jakaś wilczyca. Plan poszedł szybko, bo po sekundzie już była w pułapce. Niestety... akcja potoczyła się szybko. 
Wyszliśmy z Luveitem z kryjówki, aby porwać wilczycę. Niestety, za krzaków wyskoczył Patch, mój Patch.
- Goldie, co ty robisz?! Wypuść ją natychmiast, to moja siostra, ona jest w ciąży. Zrobisz krzywdę szczeniakom. - zawołał.
Luveit patrzył zdziwiony, a ja bez namysłu zaczęłam rozplątywać pułapkę.
- Goldie, co ty robisz?! Przestań! Co tu się dzieje? Jesteś z nim? - wołał Luveit
- Nie, wszystko ci wyjaśnie, obiecuję!- zawołałam, a w tym momencie Patch cicho przeklną, bo z końca ścierzki biegły do nas dwa wilki.
Goldie, Luveit! Nie szamoczcie sie, udawajcie jeńców, jakoś was z tego wyciągnę! Lily, nic nie widziałaś. Powiedz alfie, że to pułapka na nich, i że to my ich złapaliśmy. Oswobodzona Lily razem z Patchem złapali nas z Luveitem. Patch zamaskował mnie brązowym pyłem i kazał patrzeć w duł, żeby mnie nie poznali. - zaufaj mi - szepnął a ja powiedziałam do Luveita:
- Błagam Luveit, nic nie mów. Wytłuamczę ci wszystko jak zostaniemy sami, ale nic nie mów, bo zabijesz nas!
W końcu podbiegł do nas ich alfa
- Złapaliśmy obcych szefie! - zawołał Patch. 
- Dobra robota! - zawołał alfa. Jego głos budził we mnie strach. Przestałam się opierać kiedy nas prowadzili, a i Luveit poszedł za moim przykładem, choć zerkał raz na mnie raz na Patcha. Pewnie czuł się zdradzony. A ja czułam się podle, bo tak oto zostaliśmy porwani przez watahe śmiercionośnych. Wierzyłam tylko, że Patch nas uwolni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz