Trochę się... Nawet BARDZO się niepokoiłam. Nie chodzi mi o małego
Golda i małej Diany. Wiem że ich chronią faniksy. Martwiłam się Goldie i
Lookiem... Ciekawa jestem co oni teraz robią? Z tego wnioskuję (bo
usłyszałam kawałek ich rozmowy) że Look chce Goldie wyrzucić z Watahy!
To okropne bo wiem że ja też jestem temu winna. Tak sobie myślałam i
wnet usłyszałam okrzyk bojowy chyba Watahy Śmiercionośnej! Natychmiast
się otrząsnęłam i pobiegłam co sił w łapach do Luveita i innych wilków.
Zanim to zrobiłam polizałam główki małej Diany i małego Golda.
- Dobranoc dzieciaczki. Feniksy będą się wami opiekować zanim mamusia i
tatuś wrócą ze ,,spaceru" ( nie mogłam im powiedzieć przecież prawdy!)
- Pa - Pa mamusiu - powiedziały razem
Kiedy dobiegłam do miejsca bitwy zauważyłam bodajże alfę Watahy Śmiercionośnych. Wyglądał strasznie! Ciarki mnie przeszły!
- Luveit?
- Tak?
- Boję się!
<dokończ Luveit>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz