niedziela, 2 grudnia 2012

Od Goldie

Nastała północ, a ja przyszłam na umówione miejsce. Wilk już tam czekał.
- Przyszłam, więc mów szybko i się streszczaj.
- Shadow..
- Stop! Przestań w końcu nazywać mnie tym dziwnym imieniem! Jestem Goldie! G-O-L-D-I-E!
- Dobrze Goldie, tak? Bo widzisz, ty kiedyś byłaś z nam, w naszej watasze i...
- No chyba nie! To jakieś żarty? Coś was wszystkich... musiałeś porządnie walnąć się w głowę, albo przyśniło ci się!
I wtedy ten okropny wilk mnie pocałował! A ja, o zgrozo, oddałam mu ten pocałunek. Było w nim coś znajomego...
- I co Goldie, nie poznajesz mnie?
- Jak to możliwe? Przecież Look znalazł mnie ranną i... ja nic nie pamiętam...
- Nie dziwiło cię to? Ja, słuchaj muszę już iść! Spotkajmy się tu jutro o tej samej porze!
- Czekaj! - zawołałam, ale jego już nie było.
Wróciłam na nasze tereny i poszłam poszukać Looka. Znalazłam ich wszystkich ciężko rannych, osłabionych.
- Co wam się stało, do cholery jasnej!?
- Długa historia. Zaatakowali nas.- odpowiedział Look.
- A co z Rose, o Boże, biedna Rose, ona jest w ciąży! Jaki drań jej to zrobił? Dopadnę go i... o nie... Look słuchaj... ja nie będę walczyć...
- Goldie! Goldie, nie żartuj proszę. Przecież wiesz, że bez ciebie nie damy rady. Przecież wiesz... - au, moje serce. Czuję się taka rozdarta...
- Look, nie mogę. Tam jest ktoś... ktoś bliski mi i po prostu ja... ja nie mogę
(proszę niech ktoś dokończy)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz