Nareszcie moja kolej. ZIMA NADESZŁA! Strzeżcie się! Bła hahahaha !(Złowieszczy śmiech).
-Witaj świecie! - Krzyknęłam z dumą.
-Zamknij się! Szczeniaki śpią.
-Mówisz do mnie jakbyś mnie znał.
-Bo cie znam. Nie cierpię cie. Zima jest przeciwieństwem lata. Chłód ciepła, a lód ognia. Z jakiego powodu mam cię lubić?
-Yyy... Jestem miła?
-Ha, ha, ha. No chyba nie. - Podobał mi się ten wilk. Miał charakterek. Miałam nadzieję że te bachory nie są jego. Może go wyrwę? Może zabiorę go do królestwa śniegu? Na moje nieszczęście do jaskini weszła jakaś wilczyca.
-Luveit? Kto to jest? - Ona nie wie kim ja jestem?!
-Kochanie to Zima. - Kochanie? I tak go wyrwę.!
-Siema. A co ona tutaj robi? W naszej jaskini? Po co tu przyszłaś?! Uważaj ostrzyłam pazury!
-Ja... On... Yyyy... Gadaliśmy. Czy możemy porozmawiać na zewnątrz? Proszę.
-Yyy... Dobra... - "Kochana żona Luveita" i ja poszliśmy na dwór.
-Czego chcesz?
-Widzisz Rozalio...
-Rose.
-A więc Rose... Luveit jest bardzo przemiłym wilkiem nieprawdaż?
-Tak.
-Jest też ładnym wilkiem. I odważnym. Prawda?
-Tak, prawda.
-A więc przejdźmy do rzeczy. Kocham Luveita, i będę starała go w sobie zauroczyć. Później zostaniemy małżeństwem i zrobimy sobie 5-tkę dzieci. Jeśli jesteś żoną Luveita, to ze mną nie masz szans!!!
<Dokończ Rose!!!!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz