- Wiesz... Co do bycia chrzestną mojego Gold to ja nie mam nic przeciwko ale Luveit... Sama nie wiem. Zapytam się go Aaaa gdzie on wogle jest? Wiesz może co się z nim dzieje??
- W net przypomniałam sobie o tej naszej wspólnej ,,przygodzie'' i o zasadce i o Patchu... Zrobiło mi się troszkę źle że nic nikomu nie powiedziałam...
- Hmm...?
- N- n- nie wiem gdzie on jest...
- Jeszcze 1 :
Czemu ty jesteś taka miła... I ty od pewnego czas gdzieś wychodzisz... Lveit coś o tym mi wspominał ale nagle urwał zdanie... Jako że jesteśmy siostrami to chyba mam prawo wiedzieć?
- Taakk... Wiesz powinnam ci o czymś powiedzieć... Nie mogę już tego ukrywać... Ja - ja - ja.... Ja mam chłopaka. Znaczy chyba bo tak do końca to ja tego nie rozumiem... Ma na imię Patch...
- No i co jest w tym złego? Nie rozumiem
- Nie powiedziałam ci wszystkiego.... On nalezy do Watay Śmiercionośnych... On mówi że ja miałam być samicom Alfa... - po tych słowach rozpłakałam się...
- A co to ma wpólnego ze mną?
- To że my kiedyś należałyśmy do tamtej Watachy... To że to ten samiec Alfa cię zepchnął kiedyś... (Inna historia) i to że ja zamierzam do nich wrócić.... Chciałam ciebie zapytać : Pójdź razem ze mną tam.... Będę się czuła bezpieczniej przy tobie
- C- co ???!! Ty przed sekundom powiedziałaś mi że należałam do Watahy tej z którą Look prawie zginął??!! ja- ja - ja...
- Rozumiem że to może być trudne ale przemyśl to! Możemy być królowymi w naszej nowej/starej watache!
- Chcesz mi powiedzieć że mam opuścić moje dzieci, chłopaka i moją nową rodzinę dla ciebie i dla tych którzy kiedyś traktowali mnie jak jakąś niewolnicę!? To chyba jakieś żarty! Ja chyba śnię!!
- Nie to nie są rzatry... To rzeczywistość!... Ale rozumiem że już nikt mnie nie rozumie...
Po tych słowach zauważyłam czyjomś glowę wystającą zza krzaków... Tak jak myślałam.... To był Look! Który słyszał naszą całą rozmowę!
- G- g- goldie?
- Tak?
- Spójrz!
<niech ktoś dokończy. Proszę >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz